top of page

Magia obróbki i sesja malarska


Co może powstać z surowego zdjęcia, tzw. RAWa, którego - z reguły - nie dostaniecie od żadnego fotografa? :)


Odważę się pokazać Wam nieobrobioną wersję jednej z moich prac, abyście mogli dostrzec różnicę między wariantem "sauté ", a zdjęciem końcowym. :)


Możliwości, jakie niesie obróbka, zaprezentuję na przykładzie stylizowanego zdjęcia cudownej Emilki. <3 Tę cudowną dziewczynkę poznałam w ubiegłym roku przy okazji - organizowanych przeze mnie - mini sesji świątecznych.


ZDJĘCIE JAK OBRAZ


Dokładniej, za przykład posłuży studyjny portret Emilki, który obrobiłam w moim ulubionym stylu fotomalarskim. To styl, w którym każdy szczegół - kompozycja, strój, dobór rekwizytów - jest dokładnie przemyślany i zaplanowany na długo przed samą sesją, a sama obróbka jest równie istotna.


INSPIRACJA SZTUKĄ


Studyjne sesje malarskie inspirowane są często sztuką, w końcu zdjęcie ma przypominać obraz. Pożywką dla wielu fotografów, lubującym się w tym stylu, jest Rembrandt, XVII-wieczny mistrz holenderski, którego światłocień, dostojność oraz elegancja modeli, nadają obrazom niesamowitego charakteru.

Moje zdjęcie, z kolei, zainspirowane zostało nie dziełami Rembrandta, a hiszpańskiego portrecisty, Diego Velazqueza (również XVII wiek). Na końcu tego wpisu zobaczycie jedno z flagowych dzieł artysty, którego wpływ jest widoczny na portrecie zrobionym Emilce.


WERSJA PRZED / PO


A teraz wracając do tematu.


Uważam, że już surowe zdjęcie wygląda dobrze. Miałam przyjemność współpracować z prześliczną, małą modelką, która ma dużą swobodę w pozowaniu. Odpowiednio dobrane światło, duże możliwości jakie daje profesjonalny sprzęt, niecodzienny ubiór, stonowana mina Emilki - wszystkie te czynniki wpływają na pozytywny odbiór zdjęcia. A jednak, surowa wersja zdjęcia pozbawiona jest jeszcze malarskiego klimatu, który chciałam osiągnąć. W uzyskaniu takiego efektu pomogła mi właśnie obróbka (dla bardziej wtajemniczonych: postprodukcja), czyli bardzo czasochłonny proces, którego rezultat przyniósł sporo satysfakcji. :)


Zobaczcie sami.


Zdjęcie przed obróbką:

Zdjęcie po obróbce:

Buźka modelki "przed" i "po":

W większym rozmiarze:



Jak widzicie, różnica między "surówką", a zdjęciem poddanym mojej autorskiej obróbce, jest diametralna. Dosłownie: zdjęcie surowe było dla mnie płótnem, po którym malowałam jak prawdziwy artysta (i tak też się czułam w tym czasie ;) ). Prawie dwie godziny spędzone na pracy przy tym portrecie, zaowocowały uzyskaniem niesamowitego klimatu.


OBRAZ NA ŚCIANIE


Zdjęcia takie pięknie prezentują się w formie wydruków. A już szczególnie, kiedy wiszą na ścianach gustownych wnętrz, oprawione w odpowiednio dobrane do klimatu ramy. Myślę, że niejeden rodzic lub dziadek, ceniący niebanalne fotografie oraz malarstwo, cieszyłby się na widok stylowego zdjęcia swojego dziecka/wnuka, zdobiącego ściany salonu czy gabinetu.


PANNA DWORSKA


Na koniec wspomniany wyżej bonusik dla miłośników malarstwa, a zarazem moja mała inspiracja (choć takiej kiecki nigdzie nie udało mi się znaleźć ;) ).

Diego Velázquez "Infanta Margarita" (fragm. obrazu).

Ciekawostka:

Dzieło Velazqueza przedstawia przyszłą cesarzową, 14-letnią Teresę Małgorzatę Habsburg. To jeden z obrazów tworzonych ... na potrzeby matrymonialne. :) Infantka malowana była przez artystę co najmniej 5 razy (już od 3 roku życia!), aby przyszły mąż widział jak młoda dama rośnie i zamienia się w piękną kobietę.


Bardzo ciekawą historię powstawania tego dzieła znajdziecie tutaj:



MAŁA ZAPOWIEDŹ :)


Mam nadzieję, że lektura była dla Was ciekawa :) To był mój pierwszy wpis na blogu. Będzie mi miło, jeśli podzielicie się ze mną Waszymi uwagami oraz spostrzeżeniami.


W następnym poście poruszę temat "surówek".


Jakie powody stoją za tym, że fotografowie nie chcą oddawać ich swoim klientom ?


O tym już wkrótce.


Bądźcie ze mną :)


 
 
 

Comentarios


© 2019 by Joanna Sobczak Photography

bottom of page